Mieszkańcy Rawy Mazowieckiej przywitali Jarosława Kaczyńskiego
W ramach kampanii wyborczej Jarosław Kaczyński, kandydat na urząd Prezydenta RP spotkał się z mieszkańcami Rawy Mazowieckiej. Wiec odbył się w poniedziałek 14 czerwca 2010 r. w owianym legendą Zamku Książąt Mazowieckich.
O godzinie 16 zgromadzonych przywitali prowadzący spotkanie Dariusz Seliga i Janusz Wojciechowski. Po odśpiewaniu hymnu państwowego ze sceny Wojciechowski powiedział: „To szczególny moment – wizyta kandydata na urząd Prezydenta RP, a wierzę i wszyscy wierzymy, że wkrótce prezydenta (…) Jest wśród nas wielu posłów i parlamentarzystów (…) Spotykamy się w wyjątkowym miejscu. Siedem wieków historii patrzy na nas (…) To miejsce każe nam patrzeć na przeszłość i spoglądać z nadzieją w przyszłość”.
Jako pierwszy głos zabrał Zbigniew Kuźmiuk, były marszałek woj. Mazowieckiego, były deputowany do Parlamentu Europejskiego, ekonomista. Kuźmiuk przyrównał polski budżet do skarbu państwa w XVI wieku, mówił o deficycie, długu publicznym. „Ta koalicja zajmuje się chaotyczną wysprzedażą tego, co państwowe” – wykazywał. Polski budżet nie wróży niczego dobrego polskim rolnikom. Zdaniem Kuźmiuka poziom dopłat bezpośrednich w starych i nowych krajach Unii Europejskiej powinien być zrównany. A taką nadzieję daje jedynie wybór Jarosława Kaczyńskiego na prezydenta.
Kolejny mówca Jan Ardanowski, były wiceminister rolnictwa, doradca śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego ds. wsi i rolnictwa, wyraził zaniepokojenie o stan polskiej wsi. „Spotykamy się tu zatroskani o polską wieś” – powiedział. Przypomniał stanowisko śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, dla którego polska wieś była polskim skarbem i nadzieją na lepszą przyszłość. „Możemy być wielkim eksporterem żywności, biopaliwa, energii przetworzonej. Do tego potrzebna jest przemyślana polityka rolna”. Mówił również o edukacji, jako sposobie na poprawę sytuacji polskiej wsi.
„Lech Kaczyński zajmował się wsią i rolnictwem nie koniunkturalnie, nie okazjonalnie. Wieś i rolnictwo były dla niego polska racją stanu” – kontynuował - „Najlepszym kandydatem będzie jego brat Jarosław Kaczyński – przyszły prezydent Polski”.
Janusz Wojciechowski przypomniał, że los polskiej wsi jest przyszłością nas wszystkich. „Potrzebujemy silnego prezydenta, który pojedzie do Brukseli i zawalczy o polską rację stanu” – mówił - „Nie ma co się kłaniać – jesteśmy zbyt wielkim i dumnym krajem, by uginać kark przed racją stanu innych narodów”.
Jarosława Kaczyńskiego przywitano chlebem i solą. Kandydat na urząd Prezydenta RP podziękował komitetowi za organizację spotkania a wszystkim zgromadzonym za przybycie na dziedziniec w taką pogodę.
„Zebraliśmy się w szczególnym miejscu, na zamku Książąt Mazowieckich. XV wiecznym zamku, gdzie działy się ważne historie i wydarzenia” - powiedział. Przypomniał jednocześnie, że właśnie to miejsce i jego historia stały się inspiracją dla Szekspira, który uwiecznił historię księcia mazowieckiego i jego żony w sztuce pt.: „Opowieść zimowa”.
„To miejsce jest szczególne również z innych powodów. Tu przez dwa wieki był skarb - gromadzono tu środki, które miały służyć w obronie Polski” – kontynuował Kaczyński – „Póki środki były zbierane, póty przemawiała zasada: Dobro wspólne jest najważniejsze (...) Ta podstawowa zasada, wartość została odrzucona. Uległość wobec obcych, brak solidarności doprowadziły do upadku Rzeczypospolitej”.
Zdaniem kandydata na urząd Prezydenta RP musimy z tego faktu wyciągnąć wnioski. „Polska musi być, albo silnym państwem albo nie będzie jej wcale” - udowadniał. „Gdy będę prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej, będę dbał o siłę polskiego państwa (...) Silne polskie państwo jest nam potrzebne, by strzec naszego wspólnego majątku” .
Jarosław Kaczyński wykazywał, że choć dzisiejsze państwo dużo utraciło, nadal ma do wykorzystania koleje, porty, energetykę i lasy państwowe. „To powinien być majątek państwowy”.
To samo, zdaniem kandydata, tyczy się służby zdrowia. Tylko wtedy, gdy jest publiczna każdy obywatel może liczyć, że znajdzie tam pomoc i tylko wtedy jest dobrem ogółu.
„Prywatna służba zdrowia pracuje dla zysku” – powiedział – „Tak jest i nie będziemy pozwalali na to, by tak bardzo wmawiać ludziom nieprawdę. Fakty są faktami”.
Mówiąc o solidarności, jedności Polaków i zgodzie Kaczyński zaznaczył, że jako prezydent będzie chciał wykorzystać to, co w ostatnim czasie stało się z naszym społeczeństwem. „Będzie dobrze usiąść z rządem Donalda Tuska i wprowadzić plan Religi” – zauważył. – „To wszystko musi odbywać się na jednej zasadzie: prawdy”.
Kandydat na urząd Prezydenta RP obszernie mówił o sytuacji polskiej wsi. „Nasze rolnictwo jest potęgą, tylko Francja nas wyprzedza (…) Polskie rolnictwo to nasz skarb (…) Na świecie jest coraz więcej ludzi i coraz mniej ziemi. Żywność będzie miała niedługo znaczenie strategiczne. Jesteśmy w stanie wyżywić siebie i innych. Możemy produkować nie tylko żywność smaczną ale też i zdrową (…) Polska wieś nie może być przeciwstawiana miastu. Jest jedna Polska”.
Podkreślił również fakt dyskryminacji Polski w UE. „Polski rolnik dostaje mniej dopłat na hektar niż rolnik niemiecki. Nie możemy się na to zgodzić” - postulował.
Jako receptę na poprawę obecnego stanu polskiej wsi Jarosław Kaczyński wymienił wspieranie oświaty. „To jest kluczem, który pozwoli na zlanie tych dwóch obszarów: wsi i miast – Polski”.
„Jeśli zostanę prezydentem, będę bronił polskiej wsi, polskiego rolnictwa” – zakończył.
Po przemówieniu na scenie pojawili się przedstawiciele komitetu poparcia a wszyscy zgromadzeni na dziedzińcu Zamku Książąt Mazowieckich odśpiewali wspólnie Rotę. Przez cały czas trwania wiecu, na scenie stał obraz Wincentego Witosa wraz z napisem, zaczerpniętym z jego dzieła: „Nie ma sprawy ważniejszej niż Polska”.
Pomimo deszczowej pogody dziedziniec był zapełniony przyszłymi wyborcami. Jarosława Kaczyńskiego przywitano bardzo ciepło. Po jego zejściu ze sceny tłum długo skandował: „nasz prezydent!”. W trakcie trwania wiecu odśpiewano Jarosławowi Kaczyńskiemu „sto lat”.
Magdalena Żuraw