Jarosław Kaczyński na pikniku rodzinnym w Łodzi
W Łodzi na Placu Dąbrowskiego odbył się piknik rodzinny połączony z wiecem wyborczym Jarosława Kaczyńskiego.
Czekającym na spotkanie z kandydatem na urząd Prezydenta RP czas umilał zespół rockowy. Polskie przeboje rozbrzmiewały przed Teatrem Wielkim przez ponad pól godziny. Nie zabrakło piosenek grupy De Mono, Czerwonych Gitar, Perfectu, Dżemu, starych polskich szlagierów oraz amerykańskiego rock and rola. Wśród świetnie bawiącej się publiczności było bardzo dużo młodych ludzi. Byli i tacy, którzy dali się porwać serwowanym w doskonałym wykonaniu dźwiękom. Wokalista nie musiał zachęcać ich do zabawy.
Piękna pogoda, prawie bezchmurne niebo i wysoka temperatura, sprzyjały dobrym humorom zgromadzonych.
Na placu zebrało się paręset ludzi. Transparenty z napisami: „Make PiS not war”, „Przebrała się miarka głosuję na Jarka”, przeplatały się z transparentami różnych organizacji: „Czas Patriotów RP”, „20-lat samorządu w Polsce”. Nad zebranymi powiewały również liczne flagi Polski z przyczepionymi do nich kirami.
Podczas trwania pikniku rodzinnego rozstawiono tematyczne namioty. W namiocie „Łodzianki popierają Jarosława Kaczyńskiego” każda pani mogła złożyć podpis w specjalnie przygotowanej księdze, która po zakończeniu spotkania została przekazana na ręce Jarosława Kaczyńskiego. W drugim namiocie akces do komitetu poparcia Jarosława Kaczyńskiego mógł złożyć każdy zainteresowany zaś członkowie Społecznego Komitetu Poparcia Jarosława Kaczyńskiego podpisać się na biało-czerwonej wstędze. Był również namiot szkoły podstawowej nr 136 walczącej o zielone tereny swojej placówki. Nie zabrakło atrakcji dla najmłodszych – specjalnie dla nich rozstawiono zjeżdżalnie, trampoliny.
Spotkanie prowadzili: przewodniczący Rady Miasta, Krzysztof Piątkowski oraz Agnieszka Wojciechowska, dyrektor biura poselskiego Joanny Kluzik – Rostkowskiej.
Wśród zgromadzonych na placu byli m.in.: legendarny bramkarz Jan Tomaszewski, prof. Michał Seweryński, dwukrotny medalista olimpijski Mieczysław Nowicki, europosłowie, posłowie i radni Prawa i Sprawiedliwości.
Przed wystąpieniem pierwszego mówcy, odśpiewany został Mazurek Dąbrowskiego.
Jako pierwsza głos zabrała Aleksandra Karolak, kobieta prowadząca małą firmę, matka dwojga małych dzieci. „Takich ludzi, jak ja są tysiące” – mówiła – „Życie zmusiło mnie do założenia własnej firmy”. Wykazywała, że powinniśmy dokonać kilku zmian w polskim prawie. Przede wszystkim państwo powinno zająć się systemem podatkowym i przepisami w prawie pracy. Powinien być ułatwiony dostęp do przedszkoli i żłobków. Karolak apelowała o mądrą politykę prorodzinną. „W polityce trzeba dotrzymywać słowa” – mówiła – „i dlatego będę glosowała na Jarosława Kaczyńskiego”.
Kolejnym mówcą był profesor nauk prawnych, wykładowca, były minister rządu Jarosława Kaczyńskiego - Michał Seweryński.
Przywitał zgromadzonych na radosnym wydarzeniu, jakim jest piknik rodzinny i podkreślił, że jest jeszcze inny powód radości: „Wybieramy swojego prezydenta” – mówił – „swobodnie, bez obaw, bez przymusu. Nie zawsze tak było (…) Gdzie jest potęga Polski? W nas, ludziach. Dlatego potrzebna jest dobra polityka społeczna państwa. Zwłaszcza ta, która dotyczy rodziny (...) Nie potrzebne są żadne parytety, sztuczne ustawianie barierek dla kobiet. Ona same sobie poradzą, potrzebują tylko mądrej polityki ze strony państwa (…). Przyszedłem tu z jednego powodu, żeby dać świadectwo jako człowiek, który skończył już 20 lat, który wie, że czasem należy coś poważnego powiedzieć”. Seweryński przypominał działania rządu Jarosława Kaczyńskiego, m.in. w kwestii podjęcia decyzji odnośnie zniesienia podatków od darowizn pomiędzy rodzicami a dziećmi. „Po raz pierwszy ojcowie i matki to, co zgromadzili w wielkim pocie czoła, mogą oddać swoim dzieciom i wnukom bez okupu, bez przeświadczenia, że ich życie zostało zmarnowane”.
Na scenie pojawiła się również Joanna Kluzik–Rostkowska. Mówiła jako wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. „Jeżeli chcecie wiedzieć, w którą stronę Polska powinna pójść i co powinno się zrobić – przyjedźcie do Łodzi”. Zdaniem Kluzik-Rostkowskiej Łódź jest soczewką odbijającą wszystkie problemy w Polsce, wielkim miastem z wielkim potencjałem i dużymi problemami, miastem kobiet, najważniejszym z punktu widzenia polityki prorodzinnej.
„Już ponad 630 dni leży u pana Marszałka przygotowany projekt ustawy, który by ten problem rozwiązał” – mówiła – „Do dziś nie jest rozpatrzony, nie nadano mu nawet numeru”. Kluzik-Rostkowska mówiła, że wszystkie kobiety prowadzące działalność gospodarczą powinny mieć prawo do urlopu macierzyńskiego i wychowawczego w takiej samej mierze, jak kobiety pracujące zawodowo. „Taki projekt również czeka na rozpatrzenie” - przypomniała.
Po przemówieniu Joanny Kluzik-Rostkowskiej zgromadzeni przywitali kandydata na urząd Prezydenta RP. „Prawie pół wieku temu, wraz z moim śp. bratem, mieszkałem tu przez pół roku” – usłyszeli wyborcy – „Graliśmy w filmie, który się dziś nieraz pojawia:
O dwóch takich, którzy ukradli księżyc”.
„Łódź jest miastem, które stanowi wyzwanie, które stanowi niezałatwiony problem Polski. Pamiętam o tym” – zapewnił.
„Spotkaliśmy się w sprawie w gruncie rzeczy najważniejszej (…) to jest sprawa polskich rodzin. Dzięki rodzinom to życie powstaje, dzięki rodzinom dzieci są wychowywane, dzięki rodzinom możemy przetrwać trudne monety naszego życia”.
Nie byłoby rodziny bez kobiety. Dlatego swoje wystąpienie Kaczyński w głównej mierze poświęcił właśnie im - polskim matkom, żonom, jako podstawie rodziny. „To dzięki nim rodziny mogą wykonywać codzienne funkcje”.
Kaczyński wspomniał również o dylematach i problemach, które dotykają kobietę i rodzinę. Mówił o wyborze, jakiego kobieta musi dokonywać pomiędzy pracą a wychowywaniem dzieci. „Można połączyć pracę z wykonywaniem funkcji w rodzinie. Wybór pracy, kariery zawodowej nie jest przeciwstawny wyborowi życia rodzinnego i macierzyństwa. Łączy się z tym szereg problemów”.
„Kobiety potrzebują przedszkoli, żłobków, pomocy, zwolnień podatkowych i państwo ma obowiązek tego rodzaju ułatwienia tworzyć. Bo państwo po to jest, abyśmy nie pozostawali sami, abyśmy byli wspólnotą”.
Zdaniem kandydata na urząd Prezydenta RP polityka prorodzinna państwa ma znaczący wpływ na demografię, jest w Polsce bardzo potrzebna i musi być jak najszybciej wprowadzona. „Nie możemy przyjmować zimnej polityki liberalnej, która pozostawia ludzi samych, która pozostawia same również kobiety” - mówił.
Podkreślił, że nadchodząca druga tura wyborów, uczyni głową państwa nie tylko konkretną osobę, ale również stojący za nią program. Możemy więc wybrać pomiędzy systemem liberalnym z jednej, a zrównoważoną solidarną polityką prospołeczną z drugiej strony. „Tylko taka polityka może przynieść Polsce rozwój (…) który jest szansą nie tylko dla bogatych. Nie polityka dla bogatych a bogactwo dla wszystkich – to jest nasz idea. Bogactwo albo przynajmniej na początek elementarna zasobność, abyśmy nie widzieli wokół siebie nędzy (…) Państwo powinno te sprawy załatwiać” – usłyszeli zebrani.
Jarosław Kaczyński przypomniał również, że w czasie dwóch lat sprawowania władzy przez jego rząd, rosły płace, inwestycje, ilość miejsc pracy i zatrudnienia, a kwestie te nie były traktowane rozdzielnie. Dlatego z naciskiem udowadniał: „Nie wolno sobie dawać wmawiać, że te sprawy powinny być jedne drugim przeciwstawiane. Nie dajmy się nabrać tym, którzy co innego obiecują, co innego robią i odwołują się do kryzysu, aby na wszystkim oszczędzać”.
Opowiedział o swojej rozmowie z kobietą, która nie głosowała na niego w pierwszej turze i która zdecydowała się oddać głos w drugiej. Powodem zmiany decyzji jest jedno - boi się monopolu partii bogatych.
„Demokracja monopolu nie znosi” – głosił Kaczyński – „Gdy jakaś władza ma wszystkie stanowiska obsadzone, co nastąpiło po katastrofie smoleńskiej, jeśli ma do tego prezydenta i poparcie potężnych mediów, które w jednych oczach widzą źdźbło w drugich belki nie widzą, to wtedy z naszą demokracją może być naprawdę niedobrze. Każdy teoretyk prawa może to potwierdzić. Nie doprowadzajmy do takiej sytuacji. I dlatego proszę was o poparcie. Tak będzie lepiej dla Polski. Po prostu lepiej dla Polski”.
Magdalena Żuraw