Jarosław Kaczyński: jako prezydent będą strzegł interesów wojska
Kandydat Jarosław Kaczyński zadeklarował, że jako prezydent będzie strzegł interesów wojska. Jak ocenił, jeśli Polska chce być poważnym państwem, to nie można lekceważyć wojska i jego problemów.
„Prezydent poważnego państwa, tak nakazuje konstytucja, powinien strzec dobrze rozumianych interesów wojska, które są jednocześnie interesami narodowymi. Ja z całą pewnością będę to robił” - zapowiedział Jarosław Kaczyński w piątek w Bydgoszczy w rozmowie z dziennikarzami.
„W trakcie kampanii wyborczej mówiłem, że chcę traktować swoją misję - jako prezydenta - poważnie, a sprawa wojska polskiego to kwestia bardzo poważna, zarówno w wymiarze odnoszącym się do jego możliwości czysto bojowych, wyposażenia, organizacji, jak i w odniesieniu do spraw płac żołnierskich, emerytalnych, do tego wszystkiego, co tworzy podstawy funkcjonowania wojska” - ocenił kandydat.
Jarosław Kaczyński poinformował, że dotarł do dokumentu pt. „Pierwszy pakiet reform dla konsolidacji finansów publicznych, propozycje dla prezydenta Rzeczypospolitej”, który można znaleźć na stronie Ministerstwa Finansów. Jak dodał, na 29 stronie tego dokumentu jest wyraźnie napisane, że „obecne rozwiązania ustawowe, nakazujące wydawanie 1,95 proc. PKP z roku poprzedniego na siły zbrojne są niewłaściwe, bardzo wysokie, nie do utrzymania i trzeba je zmienić”.
We fragmencie pakietu zatytułowanym „Dostosowanie wydatków na wojsko do możliwości finansowych państwa w okresie pokryzysowym” czytamy m.in. że pierwszym z działań służących realizacji omawianego celu powinno być zredukowanie oraz dostosowanie do obecnych możliwości finansowych państwa wydatków wojskowych. W dokumencie przypomniano, że zgodnie z ustawą o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu sił zbrojnych, na finansowanie potrzeb wojskowych Rzeczypospolitej Polskiej przeznacza się corocznie wydatki z budżetu państwa w wysokości nie niższej niż 1,95 proc. PKB z roku poprzedniego.
Podkreślono, że NATO zaleca wprawdzie, by na wojsko przeznaczać rocznie nawet 2 proc. PKB, jednak zalecenia tego nie przestrzega zdecydowana większość państw członkowskich NATO, a w rzeczywistości Polska należy do grupy krajów o najwyższych wydatkach na obronę w relacji do PKB. „Obowiązywanie powyższej reguły jest przykładem mechanizmu wydatkowego, który wymaga nie tyle utrzymywania, co dalszego zwiększania bardzo wysokich nakładów na wojsko, niezależnie od możliwości finansowych państwa. Zniesienie tego mechanizmu i określanie wysokości wydatków na wojsko w sposób uwzględniający bieżącą sytuację finansów publicznych będzie ważnym krokiem w kierunku przeprowadzenia efektywnej konsolidacji finansów publicznych” - czytamy w dokumencie.
Jarosław Kaczyński powiedział, że kandydat PO Bronisław Komorowski zapewniał, że miało nie być dążeń Platformy do obniżenia wydatków na wojsko. „W życiu publicznym trzeba mówić prawdę 0148 - apelował kandydat.
Zdaniem kandydata, obecny poziom wydatków na wojsko nie jest bardzo wysoki, bo - jak zauważył - np. Stany Zjednoczone wydają ponad 3 proc. PKB. „My potrzebujemy armii, nie powinniśmy też dopuszczać do łamania prawa, a w roku 2009 to prawo złamano, nie wydano tej sumy - 1.95 proc. PKB, fundusz modernizacji sił zbrojnych został zmniejszony o miliard siedemset milionów złotych” - zaznaczył. Jak dodał, nie dokonano zakupów m.in. wielkokalibrowych ciężkich karabinów maszynowych i moździerzy 60-milimetrowych. „To jest ten rodzaj uzbrojenia, który jest potrzebny w Afganistanie” - ocenił Kaczyński.
Kandydat zaznaczył, że rząd wpłacił zaliczki na broń, która co prawda jest potrzebna Polsce, ale pojawia się pytanie, czy akurat w tym momencie. Jak wyjaśnił, chodzi mu o rakiety do zwalczania okrętów, wystrzeliwane z lądu.
JS/PAP
« Powrót do listy